Na ferie pojechaliśmy w połowie lutego niedługo po mojej obronie pracy inżynierskiej. Do Karpacza dotarliśmy w piątek i podjęliśmy decyzję, że następnego dnia ruszamy w góry. Z pogodą było różnie, ale akurat w ten dzień dopisała. Było dużo chmur, ale ogólnie było dość ciepło - idealna pogoda na chodzenie po górach. Wyznaczyliśmy szlak, który prowadził nas na szczyt góry, potem mieliśmy obejść górę po jej wierzchołku i zejść z drugiej strony.
Ubraliśmy się i pojechaliśmy. Przeszliśmy 13 km, zajęło nam to 5:30 godziny, a zobaczyliśmy piękne miejsca i wspaniałe widoki. Szliśmy przez krainę skutą lodem, było naprawdę pięknie, a pod koniec naszej wędrówki oświadczyłem się :)
Komentarze
Prześlij komentarz