Jak wszyscy wiedzą... no, może nie wszyscy... tak czy inaczej byłem w Turcji. Wróciłem 01.08.2012 i od razu zabrałem się za porządkowanie zdjęć.
Turcja jest bardzo ładna, fajni ludzie, pogoda była super, przynajmniej dla mnie, cały czas było gorąco, ale przez większość czasu na niebie były chmury. Piękne widoki, ładne drogi, dużo sklepów, pełno ludzi i prawie 1700 zdjęć.
Jedyne z czego mogę być niezadowolony to hotel i jedzenie w hotelu - przez 2 tygodnie było to samo...
Byliśmy na raftingu(spływ pontonem po górskiej rzece), w Pamukale w wapiennych basenach, kąpałem się w basenie Kleopatry, płynęliśmy statkiem na którym była dyskoteka w pianie, objechaliśmy całą Alanye jeepami, byłem na dyskotece w największym klubie w mieście i tak dalej...
Jest to chyba najlepsza wycieczka na jakiej byłem.
Zaczynamy naszą podróż - najpierw lotnisko w Poznaniu.
Lot samolotem i jesteśmy w Turcji...
... a tu czeka nas hotel. Blue Wave.
Mamy również plaże...
... i targ w każdy poniedziałek. Bazar rozciąga się gdzieś na 2 km.
Jednak Alanya to nie tylko miasto pełne hoteli, plaż i sklepów...
... oto druga strona miasta.
Miasto jak i cała Turcja się rozwija, sama jest w stanie się utrzymać i jest jednym wielkim centrum turystycznym. Dzięki temu możemy tu zobaczyć wiele ciekawych rzeczy.
A przede wszystkim piękne widoczki i palmy, które są wszędzie.
Przejazd jeepem przez całe miasto jest ekstra, tym bardziej, że kierowca jeździ jak wariat.
Najpierw centrum miasta - stawy, sklepy, wodospady i jeszcze więcej sklepów.
Co prawda ataku szarańczy nie było, ale jedna się znalazła, która chciała po pozować do zdjęcia.
Tureckie banany, ale jeszcze są niedobre.
W mieście jest wielki port... no może nie taki wielki... ale są statki, które zabierają turystów na wycieczki :) Ja też takim płynąłem, ale o tym później.
Następny cel podróży plaża Kleopatry. Podobno Kleopatra kazała usypać z piasku tą plażę żeby nie poranić sobie stópek:)
... mój autoportret :)
Ruiny zamku na wzgórzu w Alanyii też były ciekawe.
Meczet dla muzułmanów, ale ciekawsze są buty w których tam wchodzą :)
Koniec wycieczki po mieście, wracamy do hotelu.
Trochę zdjęć z naszego hotelowego basenu.
Jedziemy na Pamukale. Są tam wapienne baseny i jest tam pięknie.
Po długiej drodze jesteśmy na miejscu. Najpierw stare miasto, ruiny, amfiteatr i zabytki.
... po drodze jakaś pozująca dziewczyna ...
Turcja jest bardzo ładna, fajni ludzie, pogoda była super, przynajmniej dla mnie, cały czas było gorąco, ale przez większość czasu na niebie były chmury. Piękne widoki, ładne drogi, dużo sklepów, pełno ludzi i prawie 1700 zdjęć.
Jedyne z czego mogę być niezadowolony to hotel i jedzenie w hotelu - przez 2 tygodnie było to samo...
Byliśmy na raftingu(spływ pontonem po górskiej rzece), w Pamukale w wapiennych basenach, kąpałem się w basenie Kleopatry, płynęliśmy statkiem na którym była dyskoteka w pianie, objechaliśmy całą Alanye jeepami, byłem na dyskotece w największym klubie w mieście i tak dalej...
Jest to chyba najlepsza wycieczka na jakiej byłem.
Zaczynamy naszą podróż - najpierw lotnisko w Poznaniu.
Lot samolotem i jesteśmy w Turcji...
... a tu czeka nas hotel. Blue Wave.
Mamy również plaże...
... i targ w każdy poniedziałek. Bazar rozciąga się gdzieś na 2 km.
Jednak Alanya to nie tylko miasto pełne hoteli, plaż i sklepów...
... oto druga strona miasta.
Miasto jak i cała Turcja się rozwija, sama jest w stanie się utrzymać i jest jednym wielkim centrum turystycznym. Dzięki temu możemy tu zobaczyć wiele ciekawych rzeczy.
Salony samochodowe też :)
A przede wszystkim piękne widoczki i palmy, które są wszędzie.
Najpierw centrum miasta - stawy, sklepy, wodospady i jeszcze więcej sklepów.
Co prawda ataku szarańczy nie było, ale jedna się znalazła, która chciała po pozować do zdjęcia.
Tureckie banany, ale jeszcze są niedobre.
W mieście jest wielki port... no może nie taki wielki... ale są statki, które zabierają turystów na wycieczki :) Ja też takim płynąłem, ale o tym później.
Następny cel podróży plaża Kleopatry. Podobno Kleopatra kazała usypać z piasku tą plażę żeby nie poranić sobie stópek:)
Jeszcze zdjęcia z naszej plaży i ...
... mój autoportret :)
Ruiny zamku na wzgórzu w Alanyii też były ciekawe.
Meczet dla muzułmanów, ale ciekawsze są buty w których tam wchodzą :)
Powiem tak... ja na skałach... nie widać tego ale stałem na małym słupku, a za mną było jakieś 20-30 metrów w dół... ;)
Koniec wycieczki po mieście, wracamy do hotelu.
Trochę zdjęć z naszego hotelowego basenu.
Jedziemy na Pamukale. Są tam wapienne baseny i jest tam pięknie.
Po drodze oczywiście odwiedzamy sklepy, żeby turyści mogli wydać pieniądze:)
Po długiej drodze jesteśmy na miejscu. Najpierw stare miasto, ruiny, amfiteatr i zabytki.
... potem kraina wapnia ...
... po drodze jakaś pozująca dziewczyna ...
... a na koniec Basen Kleopatry.
Pierwszy raz kąpałem się w gazowanej wodzie. Woda jest bardzo napowietrzona, nie wiem dlaczego. Jest też strasznie gorąca, kąpiel w niej to tak jakby pływało się w zupie.
W innym dniu mieliśmy zorganizowany rejs stateczkiem wokół Alanyii. Piękne widoki, skały, statki, kąpiel w morzu i dyskoteka w pianie na statku :)
Na ostatnią "wycieczkę" poszedłem sam, aby nikt mi nie przeszkadzał. Do wyjazdu zostało 2 dni, a mi brakowało do szczęścia tylko zachodu słońca. 2 godziny spędzone na plaży i sądzę, że warto było :)
Komentarze
Prześlij komentarz